Autor |
Wiadomość |
Miv
Administrator
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 15:25, 02 Kwi 2010 |
|
Czy nieprzemyślane... Komiksy z serii Legacy przedstawiają przede wszystkim historię Cade'a Skywalkera (w końcu to era Skywalkerów), a nie Impów. To, co czytam w opracowaniach jakby kłóci się nieco z tym, co widzimy w głównym źródle, czyli właśnie w komiksach. Na potrzeby gry trza nam jakiegoś obiektywnego spojrzenia i właśnie stąd bym chciał znać zdanie innych
Wiadomo, że Imperialni Rycerze nie złamią monopolu Jedi na zajeb******, bo wywróciłoby to uniwersum do góry nogami |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Dark_Archon_
Mistrz Gry
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Eye of Terror
|
Wysłany:
Pią 15:26, 02 Kwi 2010 |
|
Niczym niesławne Blackwater Worldwide Niby zatrudniają praktycznie samych komandosów, ale w Iraku dostało im się parę razy.
Ale wracając do Star Wars... Może to efekt ichniego podejscia do Mocy? Kiedy Rymczerze stawiają na technikę w walce, taki miszcz Jedi otwiera się na Moc i walczy niczym w transie.
A Krayt to rzeczywiście taki "chorowity"?
Moim zdaniem jednak to najprawdopodobniej idiotyzm autorów. Dlatego też unikam książek ze świecącym szyldem jakiejś znanej marki, typu "Star Wars", czy "Forgotten Realms", albo innych na podstawie gier... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Treis Sinde
Imperium Fela
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bastion
|
Wysłany:
Pią 15:51, 02 Kwi 2010 |
|
Nie pierwszy raz jest "mały" rozdźwięk w kanonie. Przypomnę o zamieszaniu z order 66 (ehh a RotE padło zanim go przeprowadziliśmy). Pierwotnie zasugerowano, że klony były tak zabójczo skuteczne, że raptem kilku najlepszych jedi się wymknęło, a i tak potem Vader ich wytropił w lwiej części. Obecnie dowiadujemy się co rusz, że kolejny Jedi wymknął się swoim żołnierzom, a cała operacja zaczyna jawić się jako całkowita fuszerka ze strony klonów.
IK są podobni. Teoretycznie mają tę przewagę nad jedi, że nie udają mnichów walczących o pokój, ale przyznają się do bycia wojownikami (i tylko tym, żadnych negocjatorów, consularów, etc.). Do tego świetny sprzęt i raczej bez problemu powinni nakopać każdemu poza najlepszymi wojownikami Zakonu. Jest jednak małe ale... Jak zauważył słusznie Miv, to rozpieprzyłoby kanon w drobny mak. Do tego komiksy są opowiadane znowu w stronę zajebistości sojuszu i jedi (nowość, nie...), czyli Imperialni koniec końców pewnikiem przegrają na całej linii (w końcu ekspansja Sithów to w zasadzie ich wina).
Na potrzeby gry powiedziałbym, że IK to odpowiednik jedi guardiana z dodatkiem umiejętności komandosa ( ).
P.S. Zespołowość to raczej chodzi o walkę w tandemie. Z opisu wynika, że jeden broni obu, pozwalając drugiemu na znalezieniu słabego punktu w obronie przeciwnika i uderzenie. Stąd rycerze najczęściej występują w liczbie parzystej w komiksach. W czasie walki dzielą się na dwójki i voila. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|