Dywagacje o Star Wars

Wysłany: Wto 12:52, 23 Mar 2010

Rozmowy o całym Expanded Universe, od źródeł w postaci filmów, książek, komiksów, przez konkretne interesujące nas zagadnienia, aż do tego, co jest w Star Wars kompletnym niewypałem.

Na początek: Ciekawi mnie, co według was jest największym kanon-betonem, czyli faktem ze świata Star Wars naciągniętym za granicę jakiejkolwiek logiki?

Wysłany: Śro 21:33, 24 Mar 2010

Właściwie to się nad tym bardziej nie zastanawiałam. Jak coś mi przyjdzie do głowy to na pewno się podzielę. Za to mnie interesuje, która część, albo trylogia wam bardziej przypadła do gustu (mówię o filmie)? Ja osobiście jestem wielką miłośniczką starych trzech części. Za fabułę, bohaterów, wyobraźnię reżysera. Bomba. Nowe też nie są złe, ale zabrakło im tego "czegoś". Very Happy

Wysłany: Czw 20:15, 25 Mar 2010

Ja wole 1-3 epizody, choć zakończenie zemsty Sithów moim zdaniem jest brzydko się wyrażając ch*****.

Wysłany: Pią 19:35, 26 Mar 2010

Ja jak pierwszy raz oglądałem 3 epizod to się poryczałem :p Nie dlatego, że jestem ogromnym fanem SW, tylko fakt, że Jedi tak ufali klonom, a one bez wahania powybijali praktycznie ich wszystkich, mnie niezwykle poruszył. W sumie oni byli stworzeni do bezwzględnego wykonywania rozkazów.

Coś co mnie frustruje? To, że Jedi i Sith potrafili wzajemnie się wyczuć, a rada będąc tak blisko Palpatina nie odkryła, że jest to Lord Sithów i to taki potężny.

Wysłany: Nie 19:24, 28 Mar 2010

No co do Palpitacji, to ja to poniekąd rozumiem, bo najwidoczniej po mistrzowsku opanował krycie się w Mocy. Była właśnie taka zdolność, dzięki której stawało się niewykrywalnym dla innych użytkowników Mocy. A że Palpi nie używał Mocy, to nie miał się jak zdradzić Smile

Ja bym tam chciał, żeby nakręcili od nowa części IV-VI. Chciałbym zobaczyć duele w nowym, efekciarskim wydaniu, zwłaszcza Obi vs Vader Smile

Wysłany: Nie 19:30, 28 Mar 2010

Ep. V nic nie przebije. Co do kręcenia to jestem przeciwny remakom. Nikt nie zastąpi sir Guinnessa, czy Cushinga (to akurat nieudolnie próbowali zrobić w 3). Zamiast tego mogliby zrobić ep. VII-IX (na podstawie trylogii Thrawna np)

Wysłany: Nie 19:40, 28 Mar 2010

Cytat:

Ja bym tam chciał, żeby nakręcili od nowa części IV-VI

Bogowie, brońcie! Very Happy

Cytat:

Zamiast tego mogliby zrobić ep. VII-IX

Miały być, miały być. Ponoć Lucas pisał scenariusze z myślą o systemie IV, V, VI, I, II, III, VII, VIII, IX

Ale się wycofał z trzech ostatnich, cwaniak, na rzecz tego... seri... czegoś.

Wysłany: Nie 19:47, 28 Mar 2010

Właśnie, ma ktoś jakieś informacje o tym serialu spinającym epIII i IV? castingi już chyba zakończyli.

Wysłany: Nie 20:52, 28 Mar 2010

Uuuuu, a ja nic nie wiem o żadnym serialu Very Happy

Że się wycofał z trzech ostatnich części to słyszałem, ale nic ponadto... Jeno o uszy mi się obiło, że ma robić kolejną durną kreskówkę...

Wysłany: Pon 6:53, 29 Mar 2010

Pierwotnie w tym roku miała być premiera. Wiadomo tylko, że zakontraktowali Bobę (tego dzieciaka co grał go w ep2), kpt. Typho (ten sam aktor co w ep1 i 2), oraz Galena Marka (aktor, który podkładał pod niego głos w SW:FU).
Sam serial ma opowiadać o wydarzeniach rozgrywających się pomiędzy 19-0 BBY (swoją drogą w SW ciekawe jest istnienie roku 0 i to dwa razy Twisted Evil

) skupiając się na różnych watkach pobocznych z główną konfrontacją Imp vs. opozycja (później brudne rebsy) jako tłem.

Wysłany: Pon 11:44, 29 Mar 2010

Cytat:

(swoją drogą w SW ciekawe jest istnienie roku 0 i to dwa razy Twisted Evil )

W wewnętrznym kalendarzu uniwersum chyba nie stosowali roku 0 Very Happy

Ale jako zwrot fanowski 0 ABY czy 0 BBY istotnie ma mało sensu po rozwinięciu skrótowca.

Cytat:

oraz Galena Marka (aktor, który podkładał pod niego głos w SW:FU).

Ja nie chcę Galena Evil or Very Mad

Nie chcę TFU. Już widzę te rzesze latających szturmowców na wszystkie strony Crying or Very sad

Wysłany: Pon 18:35, 29 Mar 2010

Wg. wookipedi istnieją w Standardowym Kalendarzu Galaktycznym i mają przypisane wydarzenia. Co nie zmienia kuriozalności sytuacji.

Wysłany: Śro 14:34, 31 Mar 2010

Za największy beton, który wdarł się do kanonu uznałbym obydwa wskrzeszenia Maula. Grupka kultystów CSM osiąga potęgę większą od Palpatine'a i przywraca kogoś do życia. Co gorsza to nie koniec dziwów w tym komiksie. Bowiem Vader i Imperator zwyczajnie ich pozabijali. Co z tego, że całe życie szukali sposobu na oszukanie śmierci? Teraz to się nie liczyło. Nikt nie wie też dlaczego wybrali akurat Maula, mało znaczącego Sitha. Drugi respawn też jest niesamowity. Szalony naukowiec odnalazł jego nienaruszony mózg (akcja ma miejsce kilkadziesiąt lat po jego śmierci) i podłącza go do hologramu. I te wszystkie zmartwychwstania są tylko po to, by pojawić się w jednym komiksie i zginąć z rąk Skywalkera.

Wysłany: Śro 14:46, 31 Mar 2010

Z Vaderem nie wiadomo dokładnie czy to był prawdziwy Maul, czy tylko jego zwykły klon. Samo zabicie proroków przez Palpa wyglądało raczej na próbę zatarcia śladów (żeby Vader nie odkrył w tym teście ręki swojego mistrza, a przenoszenie świadomości do ciał klonów Palpi opanował i nie potrzebował pomocy). Nie wiem, ale dla mnie to zawsze był jeden z testów Vadera. Gdyby przegrał, to podejrzewam, że Maul zająłby jego miejsce jako lepszy i bardziej odpowiedni uczeń Palpa. Z hologramem faktycznie przegięcie na całego, ale trzeba pamiętać, że to pojawiło się w serii Talesów, które często są niekanoniczne i ciężko je uznawać za część kanon-betonu.

Wysłany: Śro 14:47, 31 Mar 2010

A mi się te komiksy mega podobały ^ ^. Tylko czytając, nie wiedziałem jeszcze, że faktycznie wchodzą pod kanon. Później stałem się nieco sceptyczniejszy.

Cytat:

Grupka kultystów CSM osiąga potęgę większą od Palpatine'a i przywraca kogoś do życia. Co gorsza to nie koniec dziwów w tym komiksie. Bowiem Vader i Imperator zwyczajnie ich pozabijali. Co z tego, że całe życie szukali sposobu na oszukanie śmierci? Teraz to się nie liczyło. Nikt nie wie też dlaczego wybrali akurat Maula, mało znaczącego Sitha.

Nie wiadomo w sumie, jak powstał ten Dopplegänger i czy istotnie go wskrzesili, czy sklonowali czy co tam jeszcze. Kanon beton - fakt. Ale uzasadnienie dlaczego akurat Maul mnie przekonuje: ci kultyści byli maniakami kultury Sith i zasady dwóch. Maul był pełnoprawnym uczniem Sidiousa, a Vader tylko Jedi, który przeszedł na Dark Side. Anakin na dobrą sprawę o Sithach prawie nic nie wiedział.

Mimo wymienionych zgrzytów, scena powtórnej śmierci Maula ma coś urzekającego. "Myself..."

Cytat:

Drugi respawn też jest niesamowity. Szalony naukowiec odnalazł jego nienaruszony mózg (akcja ma miejsce kilkadziesiąt lat po jego śmierci) i podłącza go do hologramu.

Ta... to już totalny schiz i nic tego nie wybroni XD

Interesujący za to jest powrót Maula z zaświatów niekanoniczny, podczas którego będąc od pasa w dół cyborgiem spotyka się z Obi-Wanem na Tatooine. Wyskakujący dosłownie spod ziemi Kenobi - mocna rzecz. Widać wziął sobie do serca misję strzeżenia małego Skywalkera Very Happy