Autor |
Wiadomość |
10Michall
Rekrut
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wnętrzności
|
Wysłany:
Pią 14:02, 26 Mar 2010 |
|
Imię i Nazwisko: Aedin Sarvass.
Frakcja: Jedi
Status/Ranga: Uczeń
Rasa/Gatunek: Człowiek, Chłopak
Wzrost: 1,75 m
Waga: 72 kg
Wiek: 15 lat
Oczy: zielone
Włosy:krótko przystrzyżone, ciemne
Wygląd:
Aedin jest dobrze zbudowanym (prawie)mężczyzną.Ma czarne włosy, zielone oczy, bladą cerę.
Jest dopiero nastolatkiem, więc jeszcze nie osiągnął optymalnego wzrostu.
Ubiór:
a) Czarna Tunika-jest to zwykłe ubranie bez żadnych wzmocnień, czy pancerzy.
b) Ciemno-bordowa peleryna - swoista narzuta ze zwykłego włókna, posiada też kaptur
c) Siatkowate włókno chroniące-Aedin nosi to pod pancerzem
d) Lekki pancerz - jest idealnie dopasowany do klatki piersiowej Aedina
Ekwipunek:
-zestaw naprawczy(śrubokręt, klucze i inne)
-komunikator
-żółty miecz świetlny
-Droid stromechaniczny R3T3( do statku)
-Statek Lambda (właściwie to własność zakonu), jest to wysłużony, 100 letni statek pozostały po Pierwszym Galaktycznym Imperium.
Charakter:
Aedin jest pogodnym i spokojnym chłopakiem.Poprzez trening jedi, jaki przeszedł w przeszłości nauczył się pokory.
Zdaniem mistrzów, jest nielubiącym przywiązywać się do istot żywych samotnkiem.
Ma zwyczaj ubierania się na ciemno.
Rodzina:
Aedin jest sierotą.W najmłodszych latach rolę zastępczej matki odgrywała mistrzyni Hertfi.
Historia:
Dzieciństwo:
Aedin w ogóle mało wie o swoich korzeiach.Z tatuaża na brodzie wydedukował, że może pochodzić z planety Kiffar.Od dziecka był wychowywany w duchu zakonu Jedi, ponieważ został przygarnięty przez mistrzynie Hertfi, Mistrzynie rasy Togruta władającą mieczem o zielonym ostrzu.
Uczeń Jedi:
Kiedy skończył 6 lat, mistrzyni zaczęła udzielać mu lekcji.Kiedy w końcu nauczył się wykorzystywać moc, Hertfi wzięła go na swojego ucznia.Mistrzyni wpajała mu zasady jedi, różnice między nim a sithem i wiele innych czynników, które ukształtowały jego psychikę.Nauczywszy się kodeksu, zawsze starał się postępować zgodnie z nim.
Jako uczeń z początku zdobywania doświadczenia latał w korpusach zaopatrzeniowych, tam podczas licznych lotów jako towarzysz mistrzyni nauczył się obsługiwać statki.Na jednym z pokładów mechanik Fed zaraził go zamiłowaniem do mechaniki urządzeń.
Miecz Świetlny:
Lata mijały, a młody już 12 letni jedi nie miał miecza.Aedin nawet nie spodziewał się
takiego prezentu.Mistrzyni podarowała mu miecz świetlny o żółtym kolorze.Aedin był zachwycony swoją nową bronią.
Wtedy zaczął się trening bojowy.Obaj udali się do lasu, tam wśród drzew na małej polance zatrzymali się.Tam Aedin nauczył się podstawowych ruchów stylu Shii Cho.
Prawdziwa misja:
Rok później Aedin'owi został przydzielony statek.Młody jedi nie był traktowany poważnie na swój wiek.Dostał stary statek Lambda, pozostałość po Pierwszym Imperium Galaktycznym.
Razem z mistrzynią dostali nota bene łatwy rozdział żywności wśród miejscowych.Zarar po ogłoszeniu odlecieli na inną planetę.Wylądowali na słomianym lądowisku i zaraz zabrali się za rozdawanie.Zanim się spostrzegli na horyzoncie pojawili się miejscowi terroryści.Ukradli oni część zapasów, ale mieli ochotę na więcej.Gdy zobaczyli jedi, nie chcieli podpadać im i uciekli.Mistrzyni przeczuwając intrygę na mniejszą skalę wskoczyła na swoop racer'a i rzuciła się w pościg.Zawiedziony Aedin został na miejscu, aby pilnować zapasów.Zaczęło się ściemniać a młody martwił się o mentorkę.Już miał wskakiwać na swoop'a ale zjawili się bandyci.Miejscowi zaczęli się bronić, a jedi pomagać.Aedin odciął rękę niedoświadczonemu bandycie, odbijał pociski.Bandyci zostali rozbici.Mistrzyni powróciła chwilę później i uzupełniwszy paliwo odlecieli w kierunku akademii.
Przez ostatnie dwa lata Aedin zdobywał doświadczenie u boku mistrzynie
Umiejętności:
-Naprawa prostych urządzeń mechanicznych, pozwala mu na reperowanie prostej budowy urządzeń, czy droidów.
-Walka mieczem świetlnym (podstawowy styl Schii Cho), wyuczona u mistrzyni jako podstawowy styl.
-Pilotaż pozwala pilotować mu zaawansowanymi modelami statków, zdobyty podczas lotów w transportowcach medycznych.
-Czułość na moc, jak każdy jedi musi być na nią wrażliwy.
Informacje Dodatkowe:
Aedin ma trzy tatuaże, jeden ciągnący się od wargi do podbródka, dwa inne od oczów do policzków.Jest to pamiątka i znak rodowy (coś jak żołty znak u Quinlana Vosa).[/img] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Miv
Administrator
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 15:24, 26 Mar 2010 |
|
Nie ma zgrzytów, ale imo to mało.
W końcu nie wiadomo, czy jest Kiffarem, czy człowiekiem. Tych drugich raczej nie tatuują jako członków klanu, bo i w ogóle ich do klanów raczej nie przyjmują.
Trochę denerwują dość częste zwracanie uwagi na nic nie warte detale przy jednoczesnym zaniedbaniu rzeczy naprawdę w biografi ważnych.
Cytat: |
Mistrzynie rasy Togruta władającą mieczem o zielonym ostrzu. |
Kolor miecza mistrzyni to rzecz, która naprawdę nikogo nie interesuje. Nie wiem dlaczego, gracze się na tym skupiają. Trochę tak, jakby napisać "został przygarnięty przez mistrzynię w zielonej czapce". Sprawa kompletnie drugorzędna. Wolałbym przeczytać więcej o samej mistrzyni, jej charakterze, czy była dobrą mentorką etc.
I tu kolejna sprawa. Zakon Jedi to jednak nie instytucja charytatywna. Jego członkowie nie biorą sobie na wychowanie sierot ot tak. Właściwie w ogóle unikają tego typu powiązań rodzinnych. W Nowym Zakonie co prawda zasady są swobodniejsze, ale ja nie widzę mistrzyni, która "adoptuje" dziecko, wypełnia swoje obowiązki (a mistrzowie obowiązków mają dużo) i jeszcze bawi się w matkę bez wyraźniej przyczyny. Mistrz Jedi to pełen etat z jeszcze gorszym wymiarem godzin pracy od rycerza
Cytat: |
Kiedy skończył 6 lat, mistrzyni zaczęła udzielać mu lekcji.Kiedy w końcu nauczył się wykorzystywać moc, Hertfi wzięła go na swojego ucznia. |
A dlaczego nie trafił do którejś Świątyni?
Cytat: |
Lata mijały, a młody już 12 letni jedi nie miał miecza.Aedin nawet nie spodziewał się
takiego prezentu.Mistrzyni podarowała mu miecz świetlny o żółtym kolorze.Aedin był zachwycony swoją nową bronią. |
Patrz wyżej. Owszem, to mógł być dla studenta swojego rodzaju przełom, własny miecz Jedi. Ale co za różnica, czy ten miecz był różowy, żółty czy bladosinokoperkowy? To nic nie wnosi i tego przy pisaniu należy unikać. Co innego funkcja ozdobna, co innego ekonomia literacka.
Cytat: |
Wtedy zaczął się trening bojowy.Obaj udali się do lasu, tam wśród drzew na małej polance zatrzymali się. |
No, Jedi treningu "bojowego" nie przechodzą. Szkolą się w szermierce, ale to nie to samo. Winno też być "oboje", nie "obaj"
Generalnie strasznie późno się szkolił, jak na Jedi. Przy przeciętnych zdolnościach (w skali Jedi) powinien być po ledwie kilku latach nauki na poziomie młodziaka przed okresem padawańskim. To tylko Luke Skywalker był wymiataczem, który wziął do ręki miecz i już Vadera rozwalał.
********
Historia nie jest zła. Ale jakby nie do końca wymierzona w to, co powinna w rpg historia postaci zawierać. Dopisz do niej (zdecydowanie) więcej treści, wytnij nieco zbędnych słów/linijek. Twój bohater powinien nabrać jakiegoś konkretnego charakteru. Czytając opis jego psychiki mistrz gry musi mieć obraz tej postaci, a nie pomyśleć: epizodyczny Jedi, brak cech szczególnych, brak zahaczki fabularnej. Do zapełnienia jakiejś misji, być może potencjalny wpisany na listę poległych.
Albo się nie zrozumieliśmy i właśnie taką postać chciałbyś odegrać. Wtedy też bardzo chętnie, bo dla każdego jest jakaś rola w uniwersum.
Po takiej korekcie będę na tak, choć i testu ci nie przepuszczę. Chyba, że inni GMowie mają bardziej przychylne spojrzenie? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miv dnia Pią 15:26, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Dark_Archon_
Mistrz Gry
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Eye of Terror
|
Wysłany:
Pią 21:16, 26 Mar 2010 |
|
Fabulariów nie będę oceniał. Ja i Jedi ogólnie za sobą nie przepadamy. Z historią nie poznaliśmy się za dobrze.
Za to od strony bardziej technicznej - mało konkretna historia. Historia powinna być "z jajem"! Jak nie treścią (bo co mógł piętnastolatek przeżyć?), to formą.
I znowu wyjadę ze swoją "dobrą" radą - przeczytaj z 6 razy to, co napisałeś przed publikacją i ze 3 po. Ja tak robię
Swoją ocenę określę po nieuchronnym teście. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|