Kol Skywalker [przyjęty]

Wysłany: Śro 11:53, 31 Mar 2010

Imię i Nazwisko: Kol Skywalker
Frakcja: Nowy Zakon Jedi
Status/Ranga: Wielki Mistrz Zakonu Jedi
Rasa/Gatunek: człowiek
Wzrost: ok. 1,90 m
Waga: ok. 80 kg
Oczy: zielone
Wygląd: Wysoki, dobrze zbudowany, rudowłosy mężczyzna w średnim wieku.
Ubiór: Tunika jedi lub żółty kombinezon z brązowymi naramiennikami.
Ekwipunek: Dwa miecze świetlne, jeden o niebieskim, drugi o zielonym ostrzu.

Charakter: W pełni oddany ideom Zakonu i Żywej Mocy, Kol Skywalker pozostaje jednym z najbardziej honorowych i sprawiedliwych rycerzy jedi.
Cierpliwy nauczyciel, kochający ojciec, doskonały przywódca i odważny wojownik, Kol Skywalker ma wszystkie cechy, których oczekują od przedstawicieli jego rodu jedi i pozostali sojusznicy, a których obawiają się wrogowie.
Pomimo swoich zdolności przywódczych i charyzmy trzyma się z daleka od wszelkiej polityki.
Jest szczególnie wymagający wobec swojego syna.

Rodzina: starszy brat Nat Skywalker, syn Cade Skywalker i była żona Morrigan Corde

Historia: Urodzony jako młodszy z braci Skywalkerów, w świątyni na Coruscant, Kol od najmłodszych lat żył pod presją oczekiwań swojej rodziny i całego Zakonu.
W przeciwieństwie do swojego starszego brata, doskonale sobie z tym poradził.
Młody Skywalker wychowywał się w akademii na planecie Ossus. W jego edukacji, poza mistrzami nowego pokolenia, takimi jak Ben Skywalkeri, brali udział również ci, którzy przetrwali Wielką Czystkę, K’Kruhk i T’ra Saa. Skywalker należał do tego pokolenia uczniów Nowego Zakonu Jedi, którzy mieli szczęście czerpać w pełni zarówno z tradycji Starego Zakonu jak i przyswajać sobie metody Nowego Zakonu.
Skywalker nie zawiódł oczekiwań swoich nauczycieli, i na każdym kroku udowadniał swoje zdolności i lojalność wobec jedi i Mocy, kończąc szkolenie z wyśmienitymi wynikami. Wkrótce po osiągnięciu rangi rycerza, Kol został wysłany przez Radę Proroków Jedi na misję z imperialną agentką, Morrigan Corde.
Udana misja okazała się początkiem romansu między przyszłym wielkim mistrzem Zakonu Jedi i dyrektorem imperialnego wywiadu. Corde i Skywalker pobrali się potajemnie a ich trwający dwa lata związek zaowocował narodzinami Cade Skywalkera.
W końcu Corde odeszła od swojego męża, pozostawiając syna w jego pieczy. Kol wrócił do akademii na planecie Ossus gdzie przedstawił swojego syna, pozostałym jedi.
Niedługo potem Kol wybrał Wolfa Sazena na swojego padawana, trenując go aż do osiągnięcia przez tego ostatniego rangi rycerza.
Wolf stał się najlepszym przyjacielem Kola, i Skywalker, teraz członek Rady Jedi, nie wyobrażał sobie, by ktoś inny niż jego były padawan, mógłby zostać nauczycielem jego syna.
Kolejnym uczniem Kola stał się, rówieśnik jego syna, Shado Vao, młody twi’lek i obiecujący adept Mocy.
Będąc członkiem Rady Jedi, Kol opracował i przeforsował realizację projektu Ossus. Yuuzhanie okazali się niezastąpieni w przywróceniu i rozszerzeniu życia na pierwszej planecie, Ossus, od której projekt wziął swą nazwę.
Te początkowe sukcesy przekonały triumwirat do kontynuacji projektu, setki nowych planet zostały poddane temu procesowi. Kol Skywalker w pełni zaangażował się w dzieło odbudowy zniszczonych planet wraz z Nei Rin, mistrzynią przemian. Projekt Ossus miał nie tylko przywrócić życie na, zniszczonych przez liczne galaktyczne wojny, planetach ale również pomóc Yuuzhanom lepiej zintegrować się z społecznością Galaktyki.
o co z początku wydawało się snem, szybko zamieniło się w koszmar, gdy kolejne planety padały ofiarą niespodziewanej mutacji.
Pierwszą z tych planet był Wayland, którego straszliwą przemianę widział Skywalker na własne oczy. Przerażony przez skutki, jak wierzył, sabotażu i widok przemienionych Myneyrshów, Skywalker poprzysiągł tubylcom, że powróci i naprawi poczynioną im krzywdę. Wraz z porażką projektu Ossus, cały Zakon został oskarżony, jeśli nie o celowe współdziałanie z Vongami, to o niekompetencje i zaniedbania, które doprowadziły klęski projektu Ossus, jednak to właśnie wielki mistrz został głównym celem ataków, Kol stał się jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w Galaktyce. Nękany poczuciem winy i klęski, Kol wycofał się na tyle na ile to możliwe z życia publicznego i w całości poświęcił się służbie Zakonowi.
Czas pokaże, czy Skywalker znów zostanie uznany za bohatera, czy też jego imię na zawsze pozostanie synonimem klęski.

Umiejętności:
- Doskonały szermierz, uznawany nawet przez Yuuzhan Vongów za jednego z najlepszych wojowników swoich czasów. Kol Skywalker wyróżnia się swoją znajomością stylów walki mieczem świetlnym, a w szczególności stylu Jar'Kai.
- Świetne rozumienie Mocy. Jak przystało na Skywalkera, Kol charakteryzuje się niezwykłą wrażliwością i pojmowaniem Mocy. W związku z czym Skywalker znacznie lepiej posługuje się nią aniżeli przeciętny rycerz jedi.
- Zdolny taktyk. W czasie swojej kariery Kol brał udział w niezliczonej liczbie potyczek i wielu bitwach, te doświadczenia połączone z jego znajomością Mocy, czynią go zdolnym i doświadczonym taktykiem.
- Charyzmatyczny przywódca. Skywalker wzbudza w swoich sojusznikach silną lojalność i szacunek. Wielu z nich jest gotowych na ostateczne poświęcenie dla swojego przywódcy.

Wysłany: Śro 13:47, 31 Mar 2010

Kol Skywalker napisał:

Kol Skywalker ma wszystkie cechy, których oczekują od przedstawicieli jego rodu jedi i pozostali sojusznicy, a których obawiają się wrogowie.

To zdanie ciężko zrozumieć, przydałoby się je przebudować.

Kol Skywalker napisał:

W jego edukacji, poza mistrzami nowego pokolenia, takimi jak Ben Kenobi

Hę?

Ogólnie, proponuję przeczytać to kolejny raz. Znajdzie się jeszcze kilka drobnych błędów.

Wysłany: Śro 14:28, 31 Mar 2010

Cytat:

Kol Skywalker ma wszystkie cechy, których oczekują od przedstawicieli jego rodu jedi i pozostali sojusznicy, a których obawiają się wrogowie.

To zdanie ciężko zrozumieć, przydałoby się je przebudować.

Teoretycznie jest poprawne i polskie, ale faktycznie brzmi dziwacznie Wink

Co ta łacina robi z człowiekiem Very Happy

Cytat:

W jego edukacji, poza mistrzami nowego pokolenia, takimi jak Ben Kenobi, brali udział również ci, którzy przetrwali Wielką Czystkę, K’Kruhk i T’ra Saa.

Tu chyba chodziło o Bena Skywalkera. Wink

KP w porządku. Acz istotnie autor (poniekąd przeze mnie poganiany) mógłby ją przeczytać raz jeszcze i dociągnąć ostatnie szlify językowe.

Za.

Wysłany: Śro 18:58, 31 Mar 2010

Dziwne, miałem wrażenie, że kilkakrotnie upewniałem się, czy napisałem Ben Skywalker. Cóż, błądzić jest rzeczą ludzką.

Wysłany: Śro 21:43, 31 Mar 2010

Cytat:

Czas pokaże, czy Skywalker znów zostanie uznany za bohatera, czy też jego imię na zawsze pozostanie synonimem klęski.

za!

Kenobi poprawiony.

Welcome.